- 3 jabłka 126 kcal Razem 126/500 Już nie mogę doczekać się poniedziałku i ważenia, ciekawe czy uda mi się osiągnąć mój malutki cel ; /. I to tyle z paplania na ten moment, może wieczorem wstawię dzisiejszy bilansik, oby nie zawiódł. Pozdrawiam i powodzenia kochane ; * Jogurt z jabłkiem, migdałami i szczyptą cynamonu. opakowanie jogurtu naturalnego 150 g. 2 łyżki płatków owsianych 20 g. pół jabłka 100 g. łyżka migdałów w płatkach 10 g. łyżeczka ksylitolu 5 g. szczypta cynamonu. Jabłko obierz i pokrój. Wymieszaj jogurt z pozostałymi składnikami. 헕헲헮혁헮 헗헮헵헺혀 / 퐏퐑퐙퐄퐏퐈퐒퐘/퐙퐃퐉Ę퐂퐈퐀/헥험험헟헦 (@czarodziejka81) on Instagram: "HIT!EKSPRESOWE CIASTO Z JABŁKAMI Jabłka więc jako sycące źródło energii o niskiej gęstości kalorii są bardzo sycące i stanowczo mogą sprzyjać odchudzaniu. Jaki napój spala tłuszcz? Napój spalający tkankę tłuszczową Przed snem warto wypić szklankę niezwykłego napoju z aloesem, cytryną, ogórkiem, imbirem i świeżymi ziołami. . Polecamy stronę: Dieta Dukana Zebrane informacje, przepisy, wskazówki na temat najpopularniejszej diety: Diety białkowej dr. Dukana. Dieta jabłkowa Wraz z nastaniem wiosny wiele osób zamierza zrzucić nagromadzone w czasie zimy kilogramy i zadbać o kondycję. Istnieje duży wybór diet, jednak nie każda jest odpowiednia dla każdej osoby. Dużą popularnością cieszą się, uważane za bardzo zdrowe, diety warzywno–owocowe. Do takich sposobów odżywiania należy znana wielu osobom dieta jabłkowa. Jednak jak każda, i ta ma swoje plusy oraz minusy. Podstawą diety jabłkowej są, jak sama nazwa wskazuje, jabłka. Można wyróżnić dwa typy takiego odżywiania, czyli dietę typowo jabłkową, która opiera się na wykorzystaniu do każdego dania jabłek pod różną postacią, oraz dietę, która jest jedynie uzupełniana o ten składnik. Ten pierwszy typ budzi wiele kontrowersji, ponieważ z jednej strony uważa się, że taki rodzaj odżywiania jest zdrowy i pomaga szybko schudnąć, jednak niektórzy uważają, że dieta, której głównym składnikiem jest jabłko, nie najlepiej wpływa na organizm. Zalety diety jabłkowej Podstawową zaletą stosowania diety jabłkowej jest możliwość szybkiego zgubienia zbędnych kilogramów, a co za tym idzie poprawa formy i zdrowia. Tajemnicą skuteczności jabłek jest zawarty w tych owocach błonnik, który skutecznie walczy z nadwagą. Dodatkowym atutem jest to, że dieta jest smaczna i pozwala na zjadanie tylu jabłek dziennie, ile tylko chcemy. Jeszcze jednym atutem jest prostota przyrządzania. Jedząc jabłka, nie tracimy czasu na przygotowywanie skomplikowanych i czasochłonnych posiłków, a to doskonale się sprawdza w przypadku, gdy prowadzimy szybki tryb życia i nie możemy sobie pozwolić na spędzanie w kuchni wielu godzin. Wady diety jabłkowej Niestety, mimo iż dieta jest skuteczna, smaczna i szybka, nie należy ona do najzdrowszych. Przede wszystkim, eliminując z jadłospisu podstawowe potrawy, nie dostarczamy naszemu organizmowi potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania składników odżywczych. Jedząc same jabłka, ograniczamy wchłanianie wielu witamin, bowiem jabłka są źródłem głownie witaminy C. Organizmowi zaczyna także brakować białka oraz tłuszczów. Efektem niedoboru tych składników mogą być: zaburzenia gospodarki hormonalnej, problemy skórne czy wypadanie włosów. Dodatkowo, dieta osłabia organizm i powoduje uczucie zmęczenia i senności. Przykładowy jadłospis diety jabłkowej na jeden dzień Przed pierwszym posiłkiem zaleca się wypicie szklanki wody z odrobiną octu jabłkowego. Dzięki takiemu zabiegowi pobudza się przemianę materii. Śniadanie: małe kawałki jabłka w dowolnej ilości, napar z mięty lub rumianku, niegazowana woda mineralna w dowolnej ilości. Obiad: jabłka w dowolnej iloścji i niegazowana woda mineralna. Kolacja: jabłka w całości lub tarte, woda mineralna lub herbata. Z racji tego, że dieta jabłkowa jest mocno restrykcyjna, tuż po jej zakończeniu powinno się stopniowo włączać do posiłków inne składniki. Jeśli zaczniemy od razu spożywać takie ilości jedzenia, jak przed przejściem na dietę, możemy się spodziewać efektu jojo. Jak zdrowo schudłam 2,5 kg w miesiąc bez specjalnych wyrzeczeń? Aż dziwnie to brzmi, ale tak właśnie było. Nie porzuciłam swoich ulubionych produktów, nie wzdychałam do ciasta z galaretką mojej mamy, tylko je jadłam, były też lody i pizza. A mimo to w niecałe 2 miesiące (zaczęłam 15 maja, ostatni pomiar robiłam 12 czerwca) „zeszło” ze mnie dokładnie 2,5 kg . Jak zdrowo schudłam 2,5 kg w miesiąc? Zacznijmy od tego, że 90% mojej diety to zdrowe jedzenie. Uwielbiam wszystkie warzywa, owoce, jem dużo kasz, chudego mięsa, a na śniadanie wszelkiego rodzaju owsianki, omlety itp. Zazwyczaj nie jem kiełbas, panierowanych mięs, od dawna też nie kupuję wędlin. Jem 5 posiłków dziennie, a na słodycze (najczęściej lody, lub ciasto mojej mamy) pozwalam sobie raczej w weekend. Dlaczego to piszę? Bo tytuł wpisu mówi, że chudnę bez wyrzeczeń. I tak jest, ponieważ praktycznie cały czas jem zdrowo. Jednak jeśli czytają mnie osoby, które nie lubią warzyw, jedzą dużo słodyczy i słonych przekąsek, a to wszystko popijają słodzonymi napojami, będą musiały z pewnych rzeczy zrezygnować, jeśli chcą zrzucić nadprogramowe kilogramy. Ale pocieszę Was, jest też miejsce na małe odstępstwa :). Dlaczego wcześniej nie chudłam? Nasuwa się pytanie, dlaczego wcześniej nie chudłam? Niestety, po karmieniu piersią miałam problem z wielkością porcji. Najzwyczajniej w świecie jadłam za dużo. Potem jeszcze dokładałam pizzę, hamburgera lub ciasto w weekend i waga ani drgnęła, mimo iż ćwiczyłam i jadłam zdrowo. Frustrowało mnie to z jednej strony, ale z drugiej nie chciałam rezygnować ze swoich ulubionych dań i zajadać kurczaka z ryżem każdego dnia. Co zmieniłam w swojej diecie? Zrobiłam jedną prostą rzecz, a mianowicie ściągnęłam aplikację „Fitatu”. I w końcu jestem znalazłam swoją drogę ku lepszej sylwetce. Od razu wspomnę, że nie jest to post sponsorowany, po prostu jestem tak bardzo z niej zadowolona, że chcę ją Wam polecić. Jak działa Fitatu? Na początku rejestrujesz się w aplikacji, wpisujesz swoją wagę, wzrost, wiek, poziom aktywności fizycznej oraz cel jaki chcesz osiągnąć (ile kilogramów chcesz schudnąć, ile chcesz chudnąć na tydzień) i aplikacja wylicza Ci ile kalorii powinnaś jeść w ciągu dnia. Pokazuje Ci też dostosowany rozkład BTW (białka, tłuszcze, węglowodany). I właściwie jesteś gotowa do dietowania :). Teraz codziennie wpisujesz wszystkie produkty jakie zjadasz, lub planujesz zjeść, a aplikacja pokazuje Ci ile zjadłaś. Jeśli przekroczysz ustaloną kaloryczność, aplikacja powiadomi Cię o tym pokazując czerwony pasek i oczywiście liczbę kalorii. To samo stanie się w przypadku przekroczenia gramatury BTW. Minusy korzystania z Fitatu Dla mnie ta aplikacja ma właściwie tylko jedną wadę – obowiązek wpisywania każdego produktu. Ale bez tego nie byłoby aplikacji :). Ważenie produktów potrafi być upierdliwe, na szczęście w przypadku większości zamiast wagi można podać ilość łyżek czy łyżeczek, a to dużo ułatwia. Ja najczęściej wpisuję dwa posiłki na raz, bo mam dobrą pamięć i jestem w stanie zapamiętać gramaturę produktów przeze mnie użytych, po czasie zapamiętuje się też pewne rzeczy i na przykład wiadomo jak duży kawałek arbuza ma 200g, lub ile hummusu dać na kanapkę, żeby wyszło 15g. Zdecydowanie ta aplikacja i sposób odchudzania nie jest dla osób, które nie lubią warzyć, mierzyć i liczyć kalorii. Co warto wiedzieć? Dobrze co tydzień się ważyć oraz mierzyć i wpisywać nowe wyniki w zakładce Pomiary ciała, ponieważ wraz ze spadkiem masy ciała, nasze zapotrzebowanie na kalorie spada i aplikacja obcina nam kalorie do zjedzenia. Przykładowo, na początku miałam do zjedzenia około 1907 kcal, a obecnie ich liczba spadła do 1869 kcal dziennie. Oczywiście ta różnicy jest tak minimalna, że właściwie nie muszę zwracać na nią uwagi i nic się nie stanie jeśli zjem te 40kcal więcj. Jednak przy ubytku 10kg może to już mieć znaczenie i jeśli będziemy jeść za dużo, może okazać się, że waga stanie. Dlaczego Fitatu sprawdziło się u mnie? Nie lubię ograniczeń, ustalonego menu na cały dzień, kiedy nie wiem co będę chciała jeść wieczorem, dlatego ta aplikacja to moje zbawienie. Oczywiście, czasem zdarza mi się zaplanować menu na cały dzień (jak na przykład w dzień naszego wielkiego wyjścia bez córki, kiedy to zaplanowałam całe menu, razem z piwami, które miałam zamiar wypić na koncercie :)), ale w Fitatu zawsze możesz dokonać modyfikacji, kiedy w ciągu dnia zmienisz zdanie i to sobie cenię. W końcu nie muszę rezygnować z ulubionych owoców, bo nie ma ich w rozpisce. Mogę też zjeść loda Magnum, kiedy mam totalny spadek energii, jak to było w poniedziałek. Ale tutaj bym uważała i nie zapychała się codziennie słodyczami. Zdrowe ciało, to ciało karmione warzywami, owocami, produktami pełnoziarnistymi itp. oraz pojony wodą. Pizze, lody i piwka zostawmy sobie na specjalne okazje. Z moich analiz wychodzi, że takie mniej zdrowe pyszności serwowałam sobie 2,3 razy w tygodniu (np. lody, pizza, ciasto mamy, popcorn), ale wszystko miałam wliczone. Nie zapominajmy o ćwiczeniach Duży udział w moim chudnięciu miały też ćwiczenia i ogólna aktywność fizyczna. Dzięki temu, że ćwiczę 4-6 razy w tygodniu Fitatu wyliczyło mi, że będę chudła 0,5 kg tygodniowo jedząc aż 1900kcal! To bardzo dużo i świetnie obrazuje to moje Przykładowe Zdrowe Menu. Lubię dużo jeść, dlatego jestem bardzo zadowolona z takiej kaloryczności :). Także, jeśli chcecie jeść więcej i chudnąć, musicie więcej ćwiczyć. W aplikacji jest możliwość wpisania treningu do diety i wtedy możecie zjeść dodatkowe kalorie, tj. równowartość spalonych podczas treningu. Jednak ja tego nie robię, nie spotkałam się z tym, żeby w dietach od dietetyków stosowało się takie praktyki. Jednak oczywiście to nie jedyny powód, dla którego warto ćwiczyć na diecie i nie tylko. Ćwicząc podkręca się metabolizm, ciało się wysmukla, a poziom endorfin skacze bardzo wysoko. U siebie zauważyłam także poprawę kondycji swojej cery (na którą nigdy nie narzekałam) – mam wrażenie, że te wszystkie intensywne treningi, na których pot się leje, powodują, że moja skóra lśni (ale się nie błyszczy) i jest zawsze świeża. A co ćwiczę możecie przeczytać TUTAJ. Aktywność fizyczna a ćwiczenia Warto się też przyjrzeć swojej ogólnej aktywności. Czy robisz zalecane 10 tys. kroków dziennie? Chodzisz po schodach czy jeździsz windą? Jeździsz autem czy rowerem do pracy? To są małe rzeczy, ale zbierają się w całość i powodują, że spalamy jeszcze więcej. Na moim przykładzie wgląda to następująco. Mojej pracy nie mogę nazwać siedzącą, ale ciężką pracą fizyczną też nie jest. Jednak w moim zegarku sportowym (Polar M400) zaznaczyłam sobie, że wykonuję ciężką pracę fizyczną (ale właściwie to trochę prawda, bo czymże innym jest macierzyństwo :D) i prawie codziennie udaje mi się zrealizować dzienny cel. A to dzięki spacerom z małą, szybkim marszom do sklepu, gotowaniu, sprzątaniu i innym obowiązkom domowym. Warto włączyć sobie krokomierz na telefonie lub zaopatrzyć się w sprzęt liczący kroki i zadbać o to, żeby wykonywać przynajmniej 10 tys. kroków dziennie. I tak wyglądają moje postępy po niecałym miesiącu. Oczywiście, waga nie jest dla mnie najważniejszym wyznacznikiem utraty wagi. Zmiany widzę w lustrze i w ubraniach. Co mnie bardzo cieszy, ponieważ ostatni rok nie był dla mnie łatwy pod względem akceptacji samej siebie. Mimo iż nie wyglądam źle i dalej mogę uchodzić za osobę szczupłą, to nie czuję się dobrze w swoim ciele, dlatego postanCowiłam wrócić do sylwetki, która mi odpowiada. I Wam polecam to samo. Bo czemu mamy czuć się źle? Tylko dlatego, że inni mówią, że wyglądamy dobrze? Ja się na to nie godzę, dlatego postanowiłam zrzucić to, co mi przeszkadza. Oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku i stawiając zdrowie na pierwszym miejscu. Teraz moim celem jest zrzucenie 3kg przez wakacje. Nie wymagam od siebie więcej, ponieważ jest to okres wyjazdów, wypadów na lody, grillów. Dalej mam zamiar wszystko liczyć, bo mam tendencje do zbytniego folgowania sobie. Będę też dużo się ruszać i ćwiczyć, ale daję sobie trochę wakacyjnego luzu, bo już czuję się dużo lepiej ze sobą, a wakacje mają być czasem przyjemnym, a nie przepełnionym myślami o schudnięciu. I co Wy na to? Zainteresował Was mój sposób na zrzucenie kilogramów? Macie jakieś pytania? Dajcie znać w komentarzach, a na wszystkie odpowiem :). Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram). Podobne wpisy Jak zrzucić zbędne kilogramy 6? Motywacja Jak pić więcej wody? Pandemia, brak ruchu i rozregulowany tryb życia. Kilka miesięcy, wiele godzin spędzonych w trybie zdalnym nie wpłynęły dobrze na organizm. Praca w domu to przede wszystkim mniejsza aktywność, co za tym idzie pojawiają się dodatkowe kilogramy. Niestety tak samo było w moim przypadku. Nadprogramowe kilogramy zaczęły przybywać w bardzo szybkim tempie. Dodatkowo moje samopoczucie drastycznie się zmieniło. Częściej spałam, rezygnowałam z wychodzenia, bo nie czułam się na siłach, ani nie miałam chęci. Przełom nastąpił na początku 2022 roku, kiedy zaczęłam się zastanawiać nad ponownym oczyszczaniu Postem Dr Dąbrowskiej. Tak właśnie zrobiłam i tak jak obiecałam podzielę z Wami w tym wpisie moimi spostrzeżeniami z 30-dniowego postu owocowo-warzywnego. Czy przemyślałam wszystkie aspekty za i przeciw?To była moja piąta przygoda z prowadzeniem postu Dr Dąbrowskiej. Miałam świadomość wszystkich skutków ubocznych oraz zalet. Niestety największym aspektem, który był przeciw okazało się wzmożone wypadanie włosów. Pojawiało się ono zazwyczaj 3 miesiące po zakończonym poście. Czemu w taki sposób mój organizm reaguje? Otóż jednak nie oszukujmy się, bo to jest totalny szok dla niego. Wciągu 6 tygodni zrzucone 17 kg nie jest w stanie nie pozostawić po sobie żadnych niespodzianek. W moim przypadku było to chwilowe łysienie oraz bardzo duży spadek żelaza. Decydując się na kolejną przygodę z postem wszystko brałam pod uwagę, jednak zalety były tutaj pierwsze moja niedoczynność tarczycy potrzebowała jakiejkolwiek zmiany, bo zaczynało z nią być niezbyt ciekawie. Zwiększane dawki tyroksyny wpływały na mnie bardzo źle. Post zawsze świetnie na nią działał, wyrównując poziom TSH. Po drugie osłabiona przemiana materii. To była największa moja zmora odchudzania. Moje zapotrzebowanie wynosiło 1600- 1700 kcal, ale jedząc 1500 kcal tyłam. Przemiana była w totalnej rozsypce. Nie miałam sił, ani energii przy takim zapotrzebowaniu energetycznym, jakie wtedy dostarczałam swojemu organizmowi. Post przyśpieszał przemianę i mogłam bez wyrzutów na wychodzeniu zwiększać zapotrzebowanie na takie jakie było dla mnie odpowiednie. Po trzecie niechęć do jedzenia. Tak, niestety żadne posiłki mi nie smakowały. Były dla mnie bez jakiegokolwiek smaku. Przyczyniło się to do całkowitego zaprzestania komponowania posiłków. W efekcie pojawiło się śmieciowe jedzenie i słodkie przekąski. Z tego powodu bardzo szanuję post, który potrafi przywrócić mi miłość do jedzenia, gotowania i próbowania nowych smaków. Wychodząc z postu jedzenie smakuje zupełnie inaczej. Nie jestem nawet w stanie tego określić. Po czwarte oczyszczenie. Jestem z natury osobą, która jest przekonana, że każdy z nas powinien chociaż raz w roku przejść detoks organizmu. Pozbyć się toksyn, bakterii i oczyścić umysłu. To naprawdę działa! Mogłabym tu wymieniać i wymieniać wszystkie zalety, które wpłynęły na moją ostateczną decyzję. Dlaczego wybrałam przełom lutego- marca?Planując post wzięłam pod uwagę wszystkie czynniki. Dostępność warzyw, owoców, cenę. Oczywiście najtańsze i najbardziej dostępne są one na przełomie lata i jesieni, jednak okres wczesnowiosenny okazał się dla mnie na ten moment najbardziej odpowiedni. Chciałam to przede wszystkim zrobić przed Wielkanocą, gdzie nie chcę jednak sobie odmawiać spędzenia czasu z rodziną przy Wielkanocnym stole. Oczywiście w miarę rozsądku. Jak wyglądały pierwsze dni- były inne, niż w poprzednich postach?Każdorazowo post przechodziłam różnie. Najlepiej przeszłam pierwszy, bez żadnych bóli oraz słabości. Niestety uważam, że w moim przypadku każdy następny przechodzę coraz gorzej. Tym razem post rozpoczęłam z dnia na dzień. Nie miałam żadnych przygotowań, a był to niestety błąd. Dlaczego? Otóż dla naszego organizmu takowa nagła zmiana jest ogromnym szokiem. Kaloryczność określiłam przynajmniej na 600-700 kcal, gdyż tylko na pierwszym poście byłam w stanie zjeść 800 kcal. Link dla przypomnienia- TU. Niestety już pierwszego dnia nie byłam w stanie zjeść żadnych warzyw, ani owoców. Od wszystkiego mnie odrzucało. Czułam się bardzo słaba. Pojawił się ból głowy, mdłości, zawroty oraz nadmierna senność. Byłam o krok od rezygnacji. Zdecydowałam się zaprzeć i walczyć dalej. Ile trwał ten ciężki okres? Zaledwie 2 dni. Zaczęłam więcej jeść, eksperymentować. Nie naciskałam na mój organizm. Cierpliwie czekałam, aż moje OW się włączy. Długo nie musiałam czekać! Kiedy włączyło się OW i jakie były objawy?OW, czyli potocznie nazywając odżywianie wewnętrzne, które jest podstawą postu włączyło się już 3 dnia. Byłam tym bardzo zaskoczona, gdyż nawet za pierwszym razem nie działo się to tak szybko. Udowadnia to, że każdorazowy post przechodzimy zupełnie inaczej. Odżywianie wewnętrzne objawiało się u mnie ogromnym przypływem energii. Pojawiła się ona tak nagle, że byłam zaskoczona. Brakowało mi jej szczególnie w ostatnim czasie. Byłam w stanie zrobić dosłownie wszystko, czułam się zmotywowana do działania. Kolejnym objawem była poprawa jakości snu. Sen był głębszy, dzięki czemu budziłam się wypoczęta i pełna energii. W końcu zniknęła moja niechęć do warzyw oraz owoców. Czułam większą koncentrację i lekkość. Co jadłam? Co mnie odrzucało?W sytuacji kiedy moje odżywianie wewnętrzne się włączyło to mogłam w końcu zacząć normalnie eksperymentować i prowadzić bez przeszkód post. Tym razem świetnie tolerowałam owocowe w tym grejpfrut, jabłko. Dodatkowo dorzucałam sobie do dań w ilościach dekoracyjnych borówki oraz truskawki. Oczywiście pamiętałam o zasadzie, która zakłada, że owoce należy łączyć z warzywami. Tutaj świetnie sprawdzały się wszelkiego rodzaju koktajle owocowo- warzywne. Kto by pomyślał, że z kalafiora i malin jest w stanie się wyczarować odżywczą owsiankę? Tutaj należą się ukłony dla Pań z grupy Post - Dr Dąbrowska-Zdrowe zywienie, które są nieoceniony wsparciem i burzą pomysłów. W poprzednim wpisie dotyczącym postu również wspominałam o tej wspaniałej grupie. Naprawdę polecam! W kwestii warzyw jak zwykle królowały pomidory, marchew, ogórki, sałata, papryka, kalafior. Tworzyłam z nich zupy, sałatki i wiele ciekawych dań. Niestety tym razem odrzucało mnie od cukinii, pietruszki, selera naciowego oraz nawet zakwasu buraczanego. Nie byłam w stanie go wypić, ale nie wpłynęło to na szczęście negatywnie na wyniki oraz moje zdrowie. Ile schudłam podczas mojego piątego postu? Jakie były zalety, które zauważyłam? Jak wyniki? Mój post trwał dokładnie 27 dni. Jestem aktualnie w fazie wychodzenia, a dokładniej fazie zdrowego odżywiania. Post rozpoczynałam z prawie 69 kg na wadze. Aktualnie jest to 58 kg. Podsumowując podczas postu schudłam 11 kg! Moim zdaniem to naprawdę świetny wynik! Czy chciałam dalej kontynuować post? Oczywiście, jednak nie chciałam obciążać swojego organizmu. Postanowiłam wyjść z postu, a resztę kg zgubić, dzięki deficytowi kalorycznemu. Jakie zauważyłam efekty? Zdecydowanie lekkość, większa koncentracja oraz ogrom radości i energii! Jestem bardziej zmotywowana do działania. Stan mojej cery się poprawił. Zniknęły niedoskonałości, a skóra stała się bardziej miękka. Oprócz tego zauważyłam redukcję mojego dość problematycznego cellulitu, na który wpływ miało odwodnienie. Wyniki wyszły dosyć dobre. Tarczyca zmniejszyła się z 4,5 TSH na 1,60. Moim zdaniem to świetny wynik! Reszta była bez zarzutów. Cukier delikatnie był za niski, ale brak cukru jednak potrafi zrobić swoje. Moje posiłki są lepiej skomponowane, bardziej odżywcze. W końcu wszystko mi smakuje, chociaż ciężko bywa z mięsem, ale mam tak po każdym przebytym poście. Przykładowy mój dzienny jadłospis:Śniadanie: szklanka zakwasu buraczanegogotowane jabłko z cynamonem sałatka z cukinii, pomidora, sałaty lodowej, ogórka, papryki skropiona cytrynąII Śniadanie:herbata malinowajagodowy koktajl z buraka Obiad:Gołąbki wegańskie Kolacja:Sałatka jarzynowa postna Kaloryczność około 600-700 kcal. Oczywiście dodatkowo odpowiednie chcecie przepis na dania wymienione w jadłospisie to dajcie koniecznie znać w komentarzu. Blender BlendyGo 2 - mój must have postu i wychodzenia. Prowadząc post Dr Dąbrowskiej zawsze staram się korzystać z wszelkich gadżetów kuchennych, które okazują się być ułatwieniem. W poprzednim poście miałam okazję poznać urządzenie do zamieniania warzyw w makaron. Tym razem trafiłam na blender BlendyGo 2, który okazał się totalnym must have podczas postu. Blender to idealne wyjście dla osób, które podczas prowadzenia postu nie mają czasu na przygotowywanie czasochłonnych posiłków. Blendy Go to innowacyjne urządzenie w postaci mobilnego blendera, wyposażonego w bardzo mocną i wydajną baterię. Dodatkowo posiada wejście USB-C, pozwalające na ładowanie baterii nie tylko w domu, ale podczas podróży. Naładowana bateria starcza na 15-20 użyć. Osobiście blendera używam w domu, gdyż jest dla mnie o wiele bardziej wygodniejszy niż klasyczny, którego posiadam w domu. Klasykę zamieniłam na coś bardziej wygodniejszego i wszechstronnego? Otóż z pomocą Blendy Go 2 przygotowujemy nie tylko odżywcze i pełne witamin koktajle, ale także sosy, panierki, naleśnik, puszyste pancakes oraz mrożoną kawę. Bez problemu radzi z rozdrabnianiem lodu, orzechów lub mrożonych owoców. Dodatkowo mamy z łatwością przygotują z pomocą blendera dania dla swoich maluchów w tym posiłki i papki. Muszę przyznać, że blender zaskoczył mnie już od pierwszego użycia. Cechuje go bardzo wysoka jakość wykonania. Stalowe ostrze bez problemu radziło sobie z przyrządzeniem wszystkich koktajli oraz smoothie podczas przebiegu postu. Jest bardzo lekki, poręczny i pracuje naprawdę cicho. Przepiękny lawendowy kolor, świetnie wpasował się w styl mojej skandynawskiej kuchni. Oczywiście blender jest dostępny w innych 8 wariantach kolorystycznych. Duży, pojemny kielich posiada miarkę, ułatwiająca odmierzanie proporcji. W przypadku czyszczenia to też wszystko przebiega bezproblemowo. Wystarczy nalać wodę do kielicha i po prostu włączyć blender. Na koniec pozostawiamy wszystko do samoistnego wyschnięcia. Podsumowując Blendy Go 2 spisuje się u mnie znakomicie nie tylko podczas prowadzenia postu, ale aktualnie przy wychodzeniu z postu, czyli wdrążaniu zdrowego odżywiania w mój codzienny tryb. To niezwykle, poręczny i najlepszy na rynku mobilny blender. Dodatkowo jest niezwykle tani, ponieważ aktualnie podczas promocji zapłacimy za niego 199 zł. Moim zdaniem jak za tak świetnej jakości urządzenie to niska cena. Przepisy na soki podczas postu Dr DąbrowskiejOpowiadając Wam o moim niezawodnym gadżecie w kuchni nie mogłam się nie podzielić z przepisami na świetne, orzeźwiające i dodające energii koktajle, które powinny się znaleźć w Waszym jadłospisie postnym. Wszystkie przepisy są sprawdzone i przetestowane przeze mnie. Oczywiście w przypadku składników, które nie do końca nam podpasują to możemy je bez problemu zastępować innymi i modyfikować. Dlaczego powinniśmy je włączyć do naszego jadłospisu postnego? Koktajle zielone to przede wszystkim bogate źródło witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Wspomagają odchudzanie, oczyszczając nasz organizm. Ich przyrządzenie jest proste i szybkie. Świetnie sprawdzają się w pierwszych dniach postu, kiedy mamy niechęć do wszelkich warzyw lub owoców. Zdecydowanie ułatwiają bez problemów przejść ten etap. Odżywczy zielony koktajl z grejpfrutemCzas przygotowania: 5 minutSkładniki:1 jabłko4 sztuki borówek(dozwolone)1/2 grejpfruta garść szpinaku+ opcjonalnie wodaWszystkie owoce płuczemy i dokładnie obieramy. To samo robimy ze szpinakiem. Następnie wszystko dokładnie blendujemy i dolewamy wody. Ilość jest tutaj zależna od naszych upodobań. Koktajl przechowujemy w lodówce. Orzeźwiający koktajl z marchewki Czas przygotowania: 5 minutSkładniki:5 marchewek świeży imbir(1cm)świeża kurkuma(1 cm) cytryna bez skóryWszystkie składniki razem blendujemy. Wychodzi podobna konsystencja do koktajl z burakiemCzas przygotowania: 10 minutSkładniki:BurakSok z połówki grejpfruta JabłkoPół garści mrożonych jagódWodaWszystkie składniki umieszczamy w blenderze i blendujemy. Koktajl zielony mix Czas przygotowania: 10 minutSkładniki:1/2 ogórka szklarniowego1/2 jabłkałodyga selera naciowegogarść pietruszkiwoda Przygotowania jest banalnie proste. Wszystkie warzywa myjemy, obieramy i wrzucamy do wrócę teraz do postu i co dalej?Mój piąty post Dr Dąbrowskiej dobiegł końca. Jestem w trakcie wychodzenia. Dodatkowym plusem jest zmiana protokołu, który aktualnie zaleca w ciągu 7 dni dojścia do naszego odpowiedniego zapotrzebowania energetycznego w ciągu dnia. W moim przypadku jest to 1800 kcal, jednak moja przygoda z walką o lepszą sylwetkę nie dobiegła końca. Z tego powodu dobijam do 1600 kcal i dokładam aktywność fizyczną, która pozwoli mi na dodatkowe zrzucenie kilku kilogramów oraz modelowania sylwetki. Moja docelowa waga to 55-54 kg. Czy powrócę do postu? Oczywiście, że tak! Szósty post Dr Dąbrowskiej planuję w okresie między sierpniem, a wrześniem. Będzie to idealny czas na dodatkowe oczyszczenie organizmu po okresie letnim. Mam dla Was niespodziankę!Kod rabatowy 10% w BlendyGona hasło: promo10!Miłych zakupów! Co sądzicie o takim wiosennym oczyszczeniu organizmu? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!

jadłam same jabłka schudłam